poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Słuchanie Kukułki

Zabranie się za ten kryminał zajęło mi sporo czasu, a miałem go już pod ręką kilka lat temu przy okazji blogowego działania dla Inspiracji Kawowych. Robert - autor notatnikkulturalny.blogspot.com - wydobył dla nas na konkurs kilka egzemplarzy, które szybko poszły w świat. Mimo jego zachęcającej recenzji  inspiracjekawowe.pl/recenzja-z-kukulka/ nie wpisałem tej książki na listę priorytetów. Trafiła do mnie dopiero w sierpniu, w formie audiobooka przy okazji poszukiwania dobrego, płytowego towarzystwa na drogę.

"Wołanie Kukułki" okazało się dobrym wyborem. Sam kryminalny wątek nie był jednak dla mnie najmocniejszą stroną. Na podium ustawię w kolejności: postać detektywa Cormorana, lektora Macieja Stuhra i sekretarkę detektywa - Robin. Pozostałe kwestie stanowią zgrabne ale niezbyt mocno pociągające tło. Wersja książkowa jest pewnie i tak godna polecenia jako dobry kąsek na lekki, przyjemny weekend z brytyjskim kryminałem.

Wersja "słuchowiskowa" to kolejny popis Macieja Stuhra, który rewelacyjnie ubarwia głosem każdą postać. Nie przechodzi leniwie jednym tonem przez całą lekturę, ale nadaje wszystkim odrębny charakter, umiejętnie budując nawet trudne dialogi między twardym mężczyzną a delikatną i wrażliwą kobietą. W niektórych przypadkach aktor jest bliski falsetu - takie charaktery kilku postaci także znajdziecie w tej londyńskiej opowieści.

Podsumowując i dalej nie recenzując polecam audiobook. Po krótkiej przerwie z chęcią sięgnę po kolejną płytę z kryminalną opowieścią autorstwa Roberta Galbraitha, który bardzo dobrze wykorzystał przerwę kawową po pracy nad Harrym Potterem.

Do usłyszenia!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz