czwartek, 29 grudnia 2016

Powiedziałki sylwestrowe


"Trzymają mnie przy życiu tylko strefy czasowe" - 2016

"Mówiłem ci, że źle skończysz" - powiedział kalendarz do 2016 roku

"Szybko zapomnicie postanowienia oparte na kieliszku"

"Idź sobie" - powiedział nowy rzucając staremu śnieżką w twarz

"Nie możesz już na mnie liczyć, Jestem wykończony"

"Zamieniam się w notes" - kalendarz 2016

"Zostaw mnie w pokoju" - 2017 do 2016

"Cały ten trunek na twój rachunek" - 2016 do 2017

Zostały tylko godziny na stypę i urodziny

"Sylwester! Zamknij za mną drzwi" - 2016 

"Ostatnie życzenie? Zostawcie dla mnie miejsce w podręczniku" - 2016

"Skąd zmęczenie ma siłę aby mnie dopaść?"

Nikogo dziś nie zasmucił - wyszedł i nie powrócił


Ewa, dziękuję za klepsydrę.

środa, 28 grudnia 2016

SPA Lorda Vadera...

…czyli 10 rzeczy, które spodobały mi się w Łotrze 1.
1. Tytuł „Łotr 1”. Przed seansem obawiałem się, że będzie jeszcze co najmniej jeden dodatkowy odcinek łotra. Nie czytałem przed streszczeń fabuły i recenzji, więc z radosnym zaskoczeniem przyjąłem scenę, w której padła spontanicznie wymyślona nazwa pojazdu.
2. Śmierć dwójki głównych bohaterów, bez wcześniejszych miłosnych scen i pożegnalnych, długich pocałunków.
3. Niewidomy wojownik przypominający mi Dalajlamę, którego styl walki skutecznie zastąpił wymachiwanie laserowymi mieczami.
4. Obślizgły potwór więzienny dokonujący na pilocie badanie głowy.
5. SPA dla Lorda Vadera, czyli krótka scena ukazująca kąpiel chrypiącego rycerza ciemności w przezroczystym pojemniku z niewiadomą cieczą.
6. Latające pojazdy wykonujące ruchy żółwia.
7. Przemyślane, żartobliwe docinki czarnego droida przeprogramowanego na wspieranie rebelii.
8. Pojawienie się kilku trzecioplanowych wojowników przypominających kudłacze i żaby.
9. Retro mundury generałów z gwiazdy śmierci oraz ich ponure, odrażające twarze.
10. Ostatnia scena z księżniczką Leią, która okazała się dla mnie w dniu seansu „ukłonem” dla zmarłej właśnie Carrie Fisher. Niech „moc” będzie z Tobą…

http://www.starwars.com/films/rogue-one

środa, 21 grudnia 2016

Chłopiec z zapalniczką

To był ostatni wypalony papieros. Ostatnia smuga dymu rozproszona na mrozie. Zgasł tytoniowy żar, pozostały tylko zmieszane odcienie szarości i brudnej bieli. Dłonie drżą w dziurawych rękawiczkach. Co chwilę słychać dławiący kaszel i pociąganie nosem - mroźną mieszankę zaziębienia i żalu. Trzęsący ruch do kieszeni po błękitną, przezroczystą zapalniczkę.

Na dnie resztka płynu - dwie, może trzy łzy. Pstryk i nic, pstryk i nic, pstryk, iskra, drobny płomień osłonięty drżącą dłonią, niestabilny, chwiejny. Gasnąca sekunda po sekundzie chwila światła i znikomego ciepła, przenosząca do marzeń o promieniach słońca i ciepłych dźwiękach letniego morza. Jeszcze tylko kilka fal i całość powoli układa się na ziemi, zamarza razem z ciałem. Tuż przy nim wyschnięta studnia błękitnej zapalniczki.




niedziela, 18 grudnia 2016

W tajemnicy

Dobrze się zaczęło, przeszło w intrygujące rozwinięcie i nagle stop. Brak zakończenia, rozwiązania zagadki, odpowiedzi na kluczowe pytania. Resztę musi dopowiadać nasza wyobraźnia, porzucona na ostatnim znaku każdego opowiadania.

"Wieża boga" wpadła mi do rąk podczas wymiany książek. Zachęciła okładką, pojemnością i strukturą - krótkie opowiadania, na które łatwo znaleźć czas. Treść i forma najpierw zaskoczyły a potem wciągnęły. Każdy tekst przenosił w inne miejsce, inną zagadkę, tajemnice. Bohaterów stawiał w skomplikowanych sytuacjach, miejscach, światach. Raczej ich nie rozpieszczał, tylko porzucał w różnych stanach świadomości.

Jerzy Andrzej Masłowski zdobył nowego czytelnika, po 10 latach od wydania tego zbioru opowiadań. Teraz przeglądam co ma jeszcze do zaproponowania. To nie tajemnica: www.maslowski.com.pl