Przezroczystość nie pozwoliła zapomnieć o krwawych aktach, nawet tych odnotowanych kilka godzin temu. Sprawcy zbrodni uznający te wydarzenia za całkowity przypadek, nie zważając na nic mknęli dalej do własnego celu. W ich podróż nie były wkalkulowane żadne drobne ofiary, liczyły się wyłącznie czas, kilometry, litry paliwa. Z nocnym deszczem cała historia spłynęła do kanału.
wtorek, 13 września 2016
Autostrada Wolności
Tysiące drobnych istnień zakończyło swój żywot na Autostradzie Wolności. Ślady zbrodni pozostały na szybach. Zbrodniarze starali się szybko ich pozbyć używając specjalnych płynów i wycieraczek. Sztuka zatarcia śladów mimo wielokrotnych starań nie została zakończona sukcesem. Wiele twardych dowodów nadal pozostało przyklejonych, wgniecionych w masywną, szklaną powierzchnię.
Przezroczystość nie pozwoliła zapomnieć o krwawych aktach, nawet tych odnotowanych kilka godzin temu. Sprawcy zbrodni uznający te wydarzenia za całkowity przypadek, nie zważając na nic mknęli dalej do własnego celu. W ich podróż nie były wkalkulowane żadne drobne ofiary, liczyły się wyłącznie czas, kilometry, litry paliwa. Z nocnym deszczem cała historia spłynęła do kanału.
Przezroczystość nie pozwoliła zapomnieć o krwawych aktach, nawet tych odnotowanych kilka godzin temu. Sprawcy zbrodni uznający te wydarzenia za całkowity przypadek, nie zważając na nic mknęli dalej do własnego celu. W ich podróż nie były wkalkulowane żadne drobne ofiary, liczyły się wyłącznie czas, kilometry, litry paliwa. Z nocnym deszczem cała historia spłynęła do kanału.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz