W listopadzie na tydzień wylądowaliśmy w Mediolanie. Okazało się, że był to najchłodniejszy czas w roku, więc klimat sprzyjał wpadnięciu w depresję. Szaro, chłodno, czasem deszczowo. Nastąpiła szybka weryfikacja naszych wyobrażeń o ciepłym, słonecznym pobycie w Milano.
Sytuację uratowało dobre towarzystwo, spacery, kawa, sery i wino. Sam Mediolan nie powalił mnie na kolana - z całego wypadu bardziej będę wspominał jednodniową wizytę w Bolonii. Z obu miejsc poza pamięciowymi wrażeniami pozostało wiele zdjęć Ewy.
Ewa tradycyjnie wyłapała własny klimat miejsc, uliczek, ludzi i towarzyszących im czworonogów. Dziś wybrane fotografie trafiły na ściany naszej ulubionej restauracji Videlec. Zajrzyjcie w wolnej chwili do środka i zerknijcie na ścianę przy schodkach. Zapraszamy na małą teleportację z Warszawy do Mediolanu. Do zobaczenia!
Wystawa zdjęć:
Restauracja Videlec
ul. Grójecka 194, Warszawa
www.restauracjavidelec.pl
Dla leniwych:
Przechodnie z Mediolanu na blogu Ewy: http://miluna.pl/przechodnie/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz