Nie ma dobrych wieści dla świadomych wielbicieli sportu.
Systemy rozgrywek, wydarzenia masowe zmierzają w jednym kierunku – napchania kieszeni
dużych korporacji. Sportowi celebryci, kolekcje ubrań i gadżetów, media są
tylko narzędziem do pompowania tego chorego balonika. To co ogląda fan,
telewidz to zgniłe jabłko zapakowane w atrakcyjne pudełko z wypisanymi zgrabnie
idealistycznymi hasłami. Tak łatwo do sportu przypisać patriotyzm, zdrowie,
równość, pokój, heroizm (opakowanie). Tak trudno przyznać się do układów, manipulacji,
korupcji, dopingu, oszustwa (zawartość).
„Sport nie istnieje” ukazuje konkretne przykłady sportowej
zgnilizny, bez taryfy ulgowej dla różnych federacji, organizatorów. Dostaje się
zarówno ekipom znanym z naszego krajowego podwórka jak i światowym, olimpijskim
magnatom. Ukazane fakty z różnych środowisk są tym bardziej bolesne, że w
książce nie ma podanego lekarstwa – to ostra diagnoza zjawiska, w teorii
nokautująca współczesny sport. W praktyce cały system pędzi dalej, na dopingu,
na manipulacyjnej broni masowego rażenia i to wcale nie w interesie idei „sport
to zdrowie”.
Skoro sport ma nas doskonalić dla odreagowania pozostaje
czwartkowy mecz z kumplami, w markowych, jaskrawych halówkach z przeceny, historycznej
koszulce polskiego producenta (z amatorskich rozgrywek ligowych). Ewentualnie przebieżka
po mieście z maską antysmogową lub wypad na pływalnię...
Wszystko będzie dobrze – przecież turniej Czterech Skoczni
wygrał Kamil Stoch.
"Sport nie istnieje"
Jan Sowa, Krzysztof Wolański
Wydawnictwo W.A.B.
Foto: Ewa Milun-Walczak
Jan Sowa, Krzysztof Wolański
Wydawnictwo W.A.B.
Foto: Ewa Milun-Walczak